Mądre zapasy na kwarantannę – przydadzą się także słodycze

Rozrastająca się na świecie pandemia koronawirusa zdominowała przekazy medialne w ostatnich tygodniach. Taka ilość przekazów medialnych działa na wyobraźnię ludzi. Nic dziwnego, że Polacy ruszyli szturmem na sklepy w celu zrobienia większych zakupów. Zapasy z jednej strony są mądre, bo pozwalają potem przez dłuższy okres nie wychodzić nam z domu (jeśli nie musimy stawić się w miejscu pracy – jest to wskazane). Z drugiej strony nadmierne zakupy Polaków spowodowały brak ryżu, makaronu, mydła oraz papieru toaletowego. Mądrze zrobione zapasy nie powinny skupiać się jedynie na ryżu. Sklepy są otwarte, nie należy przesadnie panikować. Większe zakupy powinny zapewnić nam różnorodność, komfort oraz pozwolić na pozostanie w domu bez wychodzenia, tak długo jak to możliwe (na przykład do kolejnych zakupów). Nie powinny jednak wyglądać jak survivalowe zapasy, w myśl zasady – „oby tylko przeżyć”.

Ze względu na komfort psychiczny warto zadbać o to, aby podczas uzupełniania zapasów nie zabrakło ulubionej kawy oraz słodyczy. Jakie słodycze warto wybierać na czas kwarantanny? Po pierwsze te, które lubimy. Po drugie jednak miejmy na uwadze, aby były to słodycze o dłuższym terminie przydatności. Jeśli mają zapewnić nam komfort psychiczny nie możemy stresować się, że musimy zjeść zapas swoich ulubionych ciastek z bitą śmietaną w 2 dni ponieważ potem się zepsują. Po trzecie weźmy pod uwagę słodycze, które nie są jedynie pustymi kaloriami, a posiadają ważne wartości odżywcze. Świetnie sprawdzi się w tej roli czekolada (szczególnie gorzka lub o wyższej zawartości kakao, ale na mleczną również możemy sobie pozwolić). Dobrym rozwiązaniem są także biszkopty, herbatniki i sezamki. Pakowane są w małe paczuszki, niewielkie porcje są idealne kiedy najdzie nas ochota na coś słodkiego, ale zapobiegają objadaniu się z nudów. Poza tym – na przykład sezamki – są bardzo zdrowe. Świetnie sprawdzą się także ulubione orzeszki lub suszone owoce: rodzynki lub żurawiny w czekoladzie.